Georg i Anna Schoberowie, rodzice małej Evi, wyglądają na stateczną austriacką rodzinę. Prowadzą regularny tryb życia, mają dobrze płatną pracę i perspektywy dalszego awansu. W pewnym momencie informują jednak krewnych, że wybierają się do Australii – na tytułowy siódmy kontynent. W rzeczywistości chcą wcielić w życie dużo bardziej przerażający plan. Haneke wpadł ponoć na pomysł swojego kinowego debiutu po lekturze artykułu prasowego, który opisywał drastyczną i nie do końca wyjaśnioną historię pewnej rodziny. Od pierwszych ujęć „Siódmego kontynentu” czujemy reżyserski chłód i dystans, które czynią całość jeszcze bardziej niepokojącą i wkrótce staną się znakami rozpoznawczymi Hanekego.