AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI

Sztuka luzowania

Jakub Gierszał zaleca jeden film dziennie, a w rozmowie z Edie Maciejewską mówi o tym, dlaczego Kazimierz sprzyja jego życiowej filozofii, której pozostaje wierny.

Edie Maciejewska: Który raz jesteś w Kazimierzu?

Jakub Gierszał: Byłem 5 lat temu przy okazji pokazu filmu „Yuma” – ale bardzo krótko. Teraz jestem od początku i dzisiaj miałem zupełnie luźny dzień, więc pierwszy raz mam okazję poczuć tę wyjątkową atmosferę. Wczoraj byliśmy na koncercie i może to dobrze, a może niedobrze, ale czuję się tak… wakacyjnie.

Nie Ty jeden. Taki mamy klimat! A jak odnajduje się taki kosmopolita na dość kameralnym festiwalu?

Na wielkich międzynarodowych festiwalach jest dużo większe ciśnienie. Tutaj można poluzować i jest to bardzo przyjemne. Zresztą Grażyna sama mówiła na otwarciu, że najważniejsi są ludzie. Byłem tym wzruszony, bo możemy się różnić między sobą artystycznie, ale powinniśmy pozostać w dialogu. Ta przestrzeń temu sprzyja.

Na jednym z forów ktoś napisał, że jesteś trochę polskim Deppem, a trochę Pittem. Depp czy Pitt?

Mówiono mi, że jestem zbyt naturalny, że nie mam ekspresji scenicznej. Postanowiłem sobie wtedy – bo jestem przekorny – że nie będę z tym walczył, tylko będę starał się to zachować. Wolałbym zawsze być sobą, niż polską wersją jakiegokolwiek innego aktora.

No to Dominik (bohater „Sali Samobójców – przyp. red) czy Dyzio?

W „Pokocie” chodziło o groteskę, ale też o prawdę. Przerysowanie ma być oparte na jakiejś prawdzie. To jest zupełnie inna kategoria.

Okej, czyli wzbraniasz się przed jakimkolwiek wyborem?

Uważam, że mam jeszcze czas na wybory. Traktuję to jako szkołę. Próbuję różnych rzeczy, żeby się sprawdzić i wiedzieć, co działa, a co nie. Taką mam na razie filozofię, której pozostaję wierny.

A jak ma się sprawa z wyborem filmów z repertuaru Dwóch Brzegów? Co zamierzasz obejrzeć, a co już widziałeś?

Wczoraj widziałem „Ja, Godard”. Słyszałem opinię, że jest to film „festiwalowy”, a ja w zasadzie powiedziałbym, że „canneński”. Oglądałem go z zainteresowaniem, bo podobała mi się zabawa formą. Dzisiaj widziałem „Królewicza Olch”, którego jeszcze trawię. Ciekawy jest motyw wchodzenia w nową rzeczywistość i porzucania tego, co stare. Jutro wybieram się na „Butterfly Kisses”, a pojutrze na „Ostatni w Aleppo”. Jeden film dziennie – tyle wystarczy.

Jeden film dziennie, czyli dogłębne, filozoficzne podejście?

Na spokojnie. Tak to jest w Kazimierzu.

Rozmawiała: Edie Maciejewska, GŁOS DWUBRZEŻA

POKOT | sekcja ŚWIAT POD NAMIOTEM | 31 lipca 2017, 16:30, Kino Lubelskie
Po seansie spotkanie z twórcami filmu: 19:00, Black Red White Cafe

« »
© Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi Kazimierz Dolny Janowiec nad Wisłą
Projekt i realizacja: Tomasz Żewłakow